W sobotę, 14 czerwca 2025 roku, o godzinie 10:00 pod pomnikiem przy ulicy Wrocławskiej w Nowej Soli odbyła się uroczystość upamiętniająca Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady. Inicjatorem i organizatorem wydarzenia był Marek Grzelka. Uroczystość odbyła się pod patronatem Beaty Kulczyckiej, prezydent Nowej Soli.

Dokładnie 85 lat temu – 14 czerwca 1940 roku – do nowo utworzonego obozu Auschwitz dotarł pierwszy masowy transport polskich więźniów politycznych. Data ta stała się symbolicznym początkiem tragicznego rozdziału historii, w którym miliony ludzi różnych narodowości i wyznań doświadczyły niewyobrażalnych cierpień.

– Pomnik, który od 2023 roku stoi obok nowosolskich „Nitek”, nie jest poświęcony wyłącznie żydowskim dziewczynom z filii Gross-Rosen. Na tablicy znalazło się również miejsce dla ofiar nieżydowskich, a widoczny symbol krzyża przypomina o ich losach. Pamiętajmy, że więźniami i ofiarami obozów byli nie tylko Żydzi. Wielu innych ludzi również poniosło śmierć lub przeszło przez piekło obozów – mówił Marek Grzelka podczas uroczystości.

Przypomniał także sylwetki nowosolan, którzy zostali ofiarami represji i obozowej machiny zbrodni. Wspomniał o Janie Pankiewiczu – robotniku przymusowym z Nowej Soli, który za podzielenie się chlebem z jeńcami trafił do Gross-Rosen, a następnie do Dachau. Florian Grelak za kolportowanie ulotek został aresztowany, a następnie trafił do obozów w Auschwitz i Mauthausen. Antoni Wyszyński był więźniem obozów koncentracyjnych w Neuengamme i pod koniec wojny w Ravensbrück. Stanisława Niedziela, pracownica przymusowa zakładu Gruschwitza za pomoc w przekazywaniu korespondencji Żydówkom z obozu trafiła z Neusalz do Auschwitz, gdzie po pół roku zmarła. Znany powojenny nowosolski muzyk Czesław Taciak trafił był więźniem obozu Buchenwald. Mało kto wie, że doskonale znany nowosolski lekarz dr Władysław Kolbuszewski był więźniem obozu koncentracyjnego w Mauthausen. Opowiedział o Waldemarze Mewsie, piekarzu z ulicy Szerokiej, skazanym na Auschwitz i Mauthausen za swoją orientację seksualną. Wymienił Gertrud Sprenger, która trafiła do Ravensbrück za to, że pomogła żydowskiej więźniarce, oraz księdza Lachewitza – wysłanego do Dachau za próbę chrztu dziecka.

– Nowa Sól ma swoich bohaterów, swoje ofiary – ludzi, którzy wykazali się odwagą i człowieczeństwem. Ich historie muszą być opowiedziane, a pamięć o nich pielęgnowana. Ta uroczystość była hołdem właśnie dla nich – dodał Grzelka.

Prezydent Nowej Soli, Beata Kulczycka, objęła wydarzenie patronatem i podkreśliła znaczenie wspólnej, lokalnej pamięci:

– Musimy mówić głośno o tych, którzy nie tylko przeszli przez piekło obozów, ale też o tych, którzy z narażeniem życia nieśli pomoc innym. W ich historiach odnajdujemy odwagę, empatię i człowieczeństwo, które nie może zostać zapomniane.

W uroczystości uczestniczyli mieszkańcy Nowej Soli, przedstawiciele władz samorządowych, Siegfried Schorsch, honorowy obywatel Nowej Soli. Wspólnie złożyli kwiaty, zapalili znicze i oddali hołd wszystkim ofiarom niemieckich obozów koncentracyjnych i zagłady.