Zacznijmy od liczb: 284,5 mln zł wydatków, 266 mln zł dochodów i deficyt na poziomie 18,5 mln zł. To najważniejsze zapisy budżetu Nowej Soli na 2025 rok. Miasto pokryje deficyt i wcześniejsze zobowiązania finansowe (8,7 mln zł) poprzez emisję obligacji na kwotę 25 mln zł.

„To nie budżet marzeń, ale rzeczywistość”

Dzisiejsza sesja (19.12) przebiegała w atmosferze intensywnej dyskusji. W obradach uczestniczyło 20 radnych, a głównym punktem było oczywiście przyjęcie budżetu miasta na przyszły rok. Prezydent Nowej Soli, Beata Kulczycka, w swoim wystąpieniu podkreśliła, że budżet na 2025 rok jest wynikiem trudnych decyzji i rezygnacji z wielu marzeń oraz ambicji na rzecz stabilizacji finansowej miasta.

Wśród priorytetów wymieniła: liczne mniejsze inwestycje drogowe, budowę parkingu na osiedlu Konstytucji, przebudowę skrzyżowania na ul. Jana Pawła II, działania prospołeczne, kulturalne i opiekuńcze. Zaznaczyła również, że priorytetem jest godne wynagradzanie pracowników oraz uszczelnienie systemu podatkowego i egzekwowanie zaległości podatkowych.

– Liczymy grosze, a nie złotówki, bo musimy zejść na ziemię. Koniec z rzeźbieniem fikcyjnych budżetów – to czas na stabilizację, a nie populizm – mówiła Beata Kulczycka, prezydent Nowej Soli. – Budżet to dokument urealniony i autentyczny. Nadszedł koniec ery „fikcji budżetowej”, jaką zostawiła po sobie poprzednia władza – skwitowała.

Beata Kulczycka podkreślała, że projektując budżet wspólnie ze skarbnikiem miasta Anną Rudnicką, zachowała ostrożność w planowaniu wydatków bieżących i skupiła się wyłącznie na koniecznych inwestycjach. Przedstawiła również konkretne działania zmierzające do ograniczenia zadłużenia miasta, które w poprzednich latach znacząco wzrosło.

„Czas zapłacić za błędy przeszłości”

Dyskusja o tym, skąd wzięło się zadłużenie miasta, mocno wybrzmiała w sali obrad. Radny Wojciech Olszewski nie szczędził gorzkich słów pod adresem poprzedniej ekipy rządzącej.

– Były prezydent Jacek Milewski wprowadzał „patologiczne mechanizmy” i „fikcyjne budżety”, które doprowadziły miasto do zadłużenia. To w poprzedniej kadencji zaciągnięto kredyt na 25 mln zł, stawiając nową radę w sytuacji „brutalnej finansowej rzeczywistości” – grzmiał z mównicy. – Skoro było tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? – pytał retorycznie Olszewski, zdobywając aplauz części sali.

Marek Szymendera (Klub FNW) zabrał głos w imieniu całego klubu. – Chcę wyrazić poparcie dla budżetu. Ten dokument ma realistyczny charakter. Mam zaufanie do Pani prezydent i Pani skarbnik – podkreślił radny.

Klub radnych PiS wstrzymał się od głosu, oczekując efektów działań prezydent Kulczyckiej w nadchodzącym roku.

Ostatecznie 14 radnych głosowało ZA, trzech było PRZECIW, a trzech wstrzymało się od głosu.