Od 1 lipca mieszkańcy Nowej Soli zapłacą 47 zł miesięcznie za odbiór odpadów. Na ostatniej sesji nie brakowało pytań, emocji i zarzutów. Grzegorz Wiater, prezes zarządu Związku Międzygminnego Eko-Przyszłość, próbował tłumaczyć powody podwyżki – nie wszystkich przekonał.
Grzegorz Wiater, wyjaśniał, że rosnące koszty odbioru i przetwarzania odpadów, w tym opłata marszałkowska, wymusiły korektę stawek. Według jego relacji, gminy miały do wyboru: dopłacać z własnych budżetów, ogłosić nowy przetarg lub zaakceptować podwyżkę. Wybrano trzecią opcję.
Radni jednak oczekiwali nie tylko ogólnych uzasadnień, ale konkretów. Tych – ich zdaniem – zabrakło.

Wojciech Olszewski: „To nie są dane, tylko narracja”
Radny Wojciech Olszewski zarzucił Wiaterowi unikanie odpowiedzi. Przypomniał, że przewodniczący rady prosił o szczegółowe wyliczenia, których do dziś nie otrzymał. – Nie chcemy słuchać ogólników o „rynku śmieciowym”. Potrzebujemy faktów – mówił.
Zastanawiał się, czy miasto nie powinno przejąć na siebie organizacji odbioru odpadów, bez pośrednictwa związku. – Jeśli Eko-Przyszłość nie spełnia swojej roli, po co utrzymywać kosztowną administrację? – dopytywał radny.
Bogdan Mikulski: „Co poszło w górę o 50 proc.?”
Wiceprzewodniczący rady Bogdan Mikulski przypomniał, że dwa lata temu opłata wynosiła 32 zł. Dziś jest to już niemal połowa więcej. – Które składniki systemu zdrożały aż tak drastycznie? – dopytywał.
Wiater wskazywał na wzrost poziomu recyklingu jako jedną z przyczyn. – Jeżeli ilość odpadów rośnie o 5-6 proc. rocznie, to koszty również powinny rosnąć w sposób proporcjonalny – odpowiadał Wiater. – Ale kluczowe znaczenie mają też dodatkowe czynniki, takie jak opłata marszałkowska czy poziomy odzysku, które musimy osiągać. Jeszcze niedawno wynosiły 35 proc., potem 45 proc., a w tym roku już 55 proc. To wszystko znacząco wpływa na cenę – doprecyzował szef Eko-Przyszłości.
Łukasz Hendel i Marek Szymendera zwrócili uwagę na wysokie koszty administracji
Radny Łukasz Hendel zwrócił uwagę na miesięczne koszty administracyjne związku – ponad 400 tys. zł. Pytał o liczbę pracowników i zakres obowiązków. W odpowiedzi usłyszał, że zatrudnionych jest 25 osób, a średni koszt „na mieszkańca” to około 3,60 zł miesięcznie.
Marek Szymendera skomentował: – Związek nie tylko administruje, ale odpowiada za cały system. A skoro nie działa on dobrze, to trudno mówić o skuteczności.
Prezydent Nowej Soli, Beata Kulczycka: „To decyzja, która uderza w tych, którzy działają uczciwie”
Prezydent Beata Kulczycka wyraziła sprzeciw wobec decyzji podjętej wbrew stanowisku Nowej Soli. – Głosowaliśmy przeciw, podobnie jak kilka sąsiednich gmin. Zostaliśmy przegłosowani. To niesprawiedliwe wobec mieszkańców, którzy sortują, płacą i działają zgodnie z zasadami. Podkreśliła, że Nowa Sól oczekuje od związku większej przejrzystości, rzetelności i działań ograniczających koszty – nie tylko dla gmin, ale przede wszystkim dla mieszkańców
Senator RP Wadim Tyszkiewicz: „Ostrożnie z wnioskami, ale kontrola – konieczna”
Senator Wadim Tyszkiewicz apelował o rozwagę w rozważaniu wystąpienia ze związku. – Samodzielne działanie może się okazać jeszcze droższe. Ale macie pełne prawo pytać, kontrolować, rozliczać. I trzeba to robić skutecznie.
Mieszkańcy czekają na jasne informacje
Choć decyzja została podjęta, temat jest daleki od zamknięcia. Samorząd zapowiada intensywne działania w kierunku przejrzystości systemu i jego optymalizacji. Nie wyklucza się żadnego scenariusza, również zmiany modelu zarządzania odpadami.





